Tęsknota po rozstaniu. Jak poradzić sobie z tęsknotą?

Tęsknota po rozstaniu
Podziel się:

Zdefiniowanie tęsknoty bywa niezwykle trudne. Każdy z nas chyba chociaż raz w życiu bardzo za czymś, lub też za kimś, tęsknił. Tęsknota po rozstaniu jest niewątpliwie jedną z jej najgorszych i najuciążliwszych odmian. Bywa odbierana jako wielki dyskomfort, ciągłe uczucie braku drugiej osoby, paląca chęć rozmowy, przebywania z nią, a nawet może być odczuwana w postaci różnych dolegliwości fizycznych. Jeżeli uświadomimy sobie, że nasz obiekt pożądania już nigdy do nas nie wróci, tęsknota może nawet przybrać histeryczny wymiar. Co gorsza – trwałe odczuwanie tęsknoty wypala nas od środka i utrudnia codzienne funkcjonowanie. Przeżywając rozstanie warto pamiętać o kilku zasadach, o których była wzmianka w artykule pn. jak przetrwać rozstanie (kliknij aby przeczytać cały artykuł), ale również o tym, że życie po rozstaniu to droga pełna zakrętów, nigdy nie wiemy co spotka nas za kolejnym. Nie warto karmić się tęsknotą i żalem, kiedy tyle wartościowych chwil czeka za rogiem.

Rozstanie z partnerem i skala tęsknoty

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie od czego zależy tęsknota po rozstaniu i jej intensywność. Sytuacja wygląda podobnie jak z innymi uczuciami odczuwanymi po zakończonym związku i tak jak było wspomniane w artykule pn. ból po rozstaniu (kliknij aby przeczytać cały artykuł) długość jej trwania uzależniona jest od kilku czynników. Natomiast jeśli chodzi o natężenie tęsknoty jest to sprawa bardzo indywidualna. Nie można stwierdzić, że po wieloletnim związku, kiedy partnerzy mieli wiele wspólnych spraw bądź mieszkali ze sobą, tęskni się bardziej niż po takim, który trwał zaledwie kilka miesięcy. Paradoksalnie to właśnie nagle zakończony związek o niewielkim stażu może generować silniejszą tęsknotę, gdyż na tym etapie mamy jeszcze wiele wyobrażeń, oczekiwań, a być może nawet jeszcze idealizujemy partnera. W takiej sytuacji nasza nieszczęśliwa miłość urasta do rangi wielkiego kataklizmu i okropnie brakuje nam utraconego związku.

Nieudana miłość a samotność

Nie na darmo mawia się, że w ciszy tęskni się najmocniej. To właśnie w samotności dopadają nas te najczarniejsze myśli: „dlaczego nikt mnie nie kocha?”, „czemu to spotyka właśnie mnie?”, „dlaczego jestem sama?”. Roztrząsanie tych kwestii nie wnosi nic dobrego, a jedynie wzmaga smutek po rozstaniu i ugruntowuje naszą pozycję w psychicznym dołku. Aby zatem pokonać, lub chociaż zminimalizować uczucie tęsknoty zaleca się ograniczanie przebywania w odosobnieniu.  Warto również uświadomić sobie za czym tak naprawdę tęsknimy. Często zdarza się, że brakuje nam po prostu konkretnego uczucia, relacji, bliskości, a niekoniecznie byłego partnera. W takiej sytuacji, kiedy już określimy przyczynę naszej tęsknoty, powinniśmy postarać się otworzyć na nowe relacje, aby w nich odnaleźć to, czego najbardziej brakuje nam do szczęścia.

Tęsknota po rozstaniu. Jak poradzić sobie z tęsknotą?

Tęsknota po rozstaniu – jak sobie z nią radzić?

Tęsknota i smutek po rozstaniu wzajemnie się przenikają i często występują jednocześnie. W poprzednim artykule pn. smutek po rozstaniu (kliknij aby przeczytać cały artykuł) dowiecie się jakie są najskuteczniejsze sposoby na zagłuszenie smutku. A oto kilka powiedzeń, które pomogą odpowiedzieć na pytanie jak poradzić sobie z tęsknotą:

  • czas leczy rany – tak, właśnie czas jest naszym najlepszym sprzymierzeńcem, wyzwoli nas z sideł tęsknoty, a także pomoże odkochać się w byłym partnerze;
  • klin klinem – stara jak świat metoda zastąpienia jednego partnera kolejnym i choć jej skuteczność jest wątpliwa to wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Odnalezienie ukojenia i spokoju w ramionach nowego mężczyzny bądź kobiety może okazać się złudne i chwilowe, chociaż zdarzają się również przypadki, w których jest to początek szczęśliwego związku;
  • czego oczy nie widzą tego sercu nie żal – czego nie zobaczymy to nas nie zaboli jak głosi stare przysłowie, a więc – tak jak było to wspomniane w artykule jak się odkochać (kliknij aby przeczytać cały artykuł) – należy pozbyć się podarowanych pamiątek, prezentów, zdjęć czy wszelkich innych rzeczy, które wprost kojarzą się z naszym partnerem i powodują, że nieszczęśliwa miłość, która nas spotkała, wciąż jest żywa. Aby zatem nieudana miłość i jej cień opuściły nas na zawsze musimy przede wszystkim usunąć jej symptomy z pola widzenia;
  • nie czas żałować róż kiedy płoną lasy – wiele osób ma o wiele cięższe życie, od lat borykają się z problemami zdrowotnymi, niepełnosprawnością czy biedą, gdy dostrzeżemy wielkość problemów innych osób, nasze chwilowe niepowodzenia miłosne i tęsknota po rozstaniu mogą wydać się naprawdę malutkie, a pomoc bliźnim również może być lekarstwem na nasze złamane serce, wszak dobro wraca ze zdwojoną siłą.

Zacznij już teraz

Jeśli czujesz gotowość aby już teraz skutecznie poradzić sobie z rozstaniem, przygotowałem dla Ciebie Profesjonalny 6-etapowy Proces Zmiany – Podnieś Się po Rozstaniu. Proces pozwala pogodzić się ze stratą i odkochać się, a także przygotowuje Cię na to, aby w przyszłości stworzyć nowy, wymarzony związek. Teraz udzielam na niego zniżkę -84% oraz daję gwarancję satysfakcji, abyś sama mogła (sam mógł) doświadczyć na sobie tych skutecznych narzędzi. Aby dowiedzieć się więcej kliknij w link: chcę się dowiedzieć więcej o tym procesie.

Podziel się swoją historią i pomóż innym

Decyzja o rozstaniu bądź próbie odbudowy związku jest jedną z tych najtrudniejszych. Każda taka decyzja niesie za sobą ciężkie konsekwencje. Wpisz poniżej krótką historię Twojego rozstania być może pomoże ona komuś zmienić swoje życie.


Podziel się:
  • zakochana pisze:

    Na mnie to spadło jak grom z jasnego nieba.. i nie umiem sobie z tym poradzić w żaden sposób. Jak odzwyczaić się od kilku telefonów dziennie, od przytulania, od przyjazdów? Wiem, że czas leczy rany ale czuję straszliwą pustkę i cholernie tęsknię..

  • Agnieszka pisze:

    Ja tez dostalam w dupe. Po 3 i pol roku koniec. Zostawil dla mnie rodzine, bylam calym jego swiatem i po kilku kłótniach nt. wychowania dzieci koniec. Nie mam juz sily, chciałabym żeby przestało boleć.

  • Sandra pisze:

    Bylam ze swoim facetem 7 lat , po 6 sie zareczylismy. Nie zawsze bylo idealnie , byly klotnie , fochy , ciche dni ale zawsze kazda klotnie potrafilismy przezwyciezyc. Niestety kiedy przygotowania do slubu trwaly , wszystko wydawalo sie idealne , on przyszedl do mnie i pol roku przed slubem oznajmil mi ze mnie nie kocha , a tak na prawde tydzien pozniej byl juz w innym zwiazku , z kobieta starsza od siebie o 5 lat , z dwojka dzieci. Nie umiem sobie poradzic z ta pustka , z ty rozstaniem , choc minal juz rok.

    • Irek pisze:

      Siedem lat to szmat czasu, który przeżyliście razem.
      Życie nie jest słodką sielanką więc zrozumiałe jest to, że były lepsze i gorsze chwile. W twoim przypadku ból i żal jest ogromny bo zamierzałaś spędzić z nim ręsztę życia.
      Zapewne Twój partner na długo przed tym zanim Ci wyznał, że Cię nie kocha był już w związku z tą kobietą.

      W moim przypadku było podobnie, w ostatnim czasie bardzo wpłynęła na to rozłąka, pandemia itp..
      Czułem, że moja kobieta oddalała sie ode mnie z każdym miesiącem i każdym dniem.
      Nigdy nie dała tego po sobie poznać i skutecznie ukrywała fakt, że jest już od pół roku myślami z innym.
      Jej telefon stał się fortecą nie do zdobycia, to tam odbywały się póki co jej spotkania z nowym facetem.
      Dopiero na tydzień przed spotkaniem z nową miłością, bratnią duszą, jak to ujęła, po moich naciskach wyznała mi wszystko.
      Najgorsze jest to, że okłamywała mnie tak długo, ja cały czas kochałem ją i nigdy sam nawet przez chwile nie myślałem by ją zdradzić z inną kobietą.

      Na koniec tylko zapytała: co jeśli będzie chciała wrocić?
      Czekam, tylko ile można czekać? Zyć z tą niepewną nadzieją?
      I pytanie czy będę potrafił wybaczyć, czy będę umiał znowu ją tulić i dotykać jak zawsze?
      Świadomość, że nie mogę już zasypiać i budzić się obok niej jest udręką.
      Tyle wspomnień, razem przeżytych lat, dni, chwil, tych pięknych i trudnych.
      Gdzieś w szufladzie zostało tylko zdjęcie z jej dedykacją:
      „Tyś mi na zawsze i życia i szczęściem ozdobą”
      Ile teraz są warte te słowa?

      Sandro, łączę się z Tobą w bólu. Jeśli nadal cierpisz to nie jesteś sama. Takich jak my jest z pewnością więcej.
      Oby czas pozwolił nam zapomnieć, gdzieś może i na nas ktoś czeka.
      Potrzebny tylko mały zbieg okoliczności, jedno spojrzenie lub jakiś gest.

      Pozdrawiam. Irek.

  • K pisze:

    Nawet nie mam siły tłumaczyć jak się czuję. Jestem bez pracy, bez rodziny sama z 6 letnią córką, mąż sobie wyjechał 500 km stąd i oznajmił że to na zawsze i to jego marzenie. Nawet przez okno boje się spojrzeć bo nachodzą mnie myśli że go z nami nie będzie. Ponad to nie mam ani prawa jazdy ani samochodu. Odczuwam stratę jak po śmierci ukochanej osoby

  • Monika pisze:

    Spotkało mnie to to 3 miesiącach .Facet okropnie mnie oszukał ,do tego zdradził.okazalo się,że nie był tym za kogo się podawał.minelo pół roku a ja dalej go nienawidzę,nie mogę mu wybaczyc